Dokończyłam białe serwetki.
Udało mi się też uszyć jasiek z moim pierwszym haftem krzyżykowym który jakimś cudem ocalał.
Dalszy ciąg kwiatów
,,Chwile szczęścia którymi się cieszymy,przychodzą niespodziewanie.To nie my je chwytamy,ale one nas chwytają,,
Pozdrawiam cieplutko :)
Jak dawno tu nie zaglądałam, bo w podglądzie nie wyskakiwał mi Twój blog. Jak miło Cię widzieć Maryniu, cudne serwetki, takie dopieszczone i kwiatuszki rewelacja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cudowne serwetki i bardzo fajnie,że już jesteś z nami .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Maryniu ja też się cieszę, że mogę podziwiać Twoje cudne serwetki i tę bardzo pracochłonną i jakże oryginalna podusię.
OdpowiedzUsuńCieplutko ściskam
Serwetki pięknie wyszły, sama miałam ochotę wykorzystać podobny wzór w sukience, ale tchórzliwie zdecydowałam się na zwykłe, proste kółka.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWszystko jest super,ale kwiatki są mega piekne;)
OdpowiedzUsuńtrzeba się trochę napracować,ale efekt jest wart zachodu;)
Pozdrowionka;)
Cudne prace. Jestem pod wrażeniem pięknego wzoru serwetek, ślicznej kompozycji jaśka i uroczych kwiatów.
OdpowiedzUsuńSuperowe serwetki a kwiatki mnie pozytywnie zaskoczyły - pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńJak to sie stało,że takie cudeńka ominęłam i nie zaglądałam.Jedyne usprawiedliwienie,że mnie nie było'
OdpowiedzUsuńCuda Marysiu